Białoruś – tam to jest błoto

Siedzimy sobie z Lucy w domku przy kawie w pewien wiosenny weekend i dzwoni kto …. jasne Mario z Poznania. Byliśmy już na kilku fajnych wyjazdach z Asią jego żoną i ich Patrolem , zawsze było przesympatycznie, a tym razem o co chodzi ?

Daro ratuj wyjazd ????, no tak, ale co gdzie i jak ???

Mario – no bo wiesz zapisaliśmy się na bardzo fajny wyjazd, ale się jedna ekipa wysypała a jak kogoś nie znajdziemy to odwołają wyjazd

Ja- oki brzmi poważnie a gdzie ten wyjazd ?

Mario – na Białoruś !

Lucy jak usłyszała to aż ją poderwało.

Kilka słów wyjaśnienia : Lucy tata urodził i przez pierwsze lata swojego życia wychowywał właśnie na Białorusi, od dawna planowaliśmy odwiedzić wieś Siejłowicze, czyli rodzinne strony Lucy taty.

Lucy – no jasne jedziemy

Mario – super to dzwońcie do Franca ( organizator ) i wszystko z nim ustalicie tylko szybko bo do wyjazdu 2 tygodnie, aaaaa i powiedzcie że na HARDKORE BIAŁORUŚ.

No tak już wtedy powinienem się głęboko zastanowić co My robimy, ale po kolei.

Mamy od niedawna nowy samochód niesprawdzony za bardzo w boju, a tu taki wyjazd i ta nazwa… , no cóż dzwonimy do Franca.

– Cześć jestem Daro i kolega namawia nas na wyjazd z wami na Białoruś

– No cześć to fajnie jak się zdecydujecie to pojedziemy, wizy macie ?

– Co ? jakie wizy na Białoruś ?

– No tak a przecież to już niedługo wyjazd, ale spoko ogarniemy potrzeba (….)

– Dobra pozałatwiamy

– Czyli co jedziecie ? , a czym jedziecie tak w ogóle ?

– No My jedziemy Disco 3 , ale doposażone wyprawowo

– Eeeeeeeeeeeeeeeeee a snurkel macie ? 

– No akurat tego nie 🙂

– OK czy Wy wiecie na jaką wyprawę się piszecie i na pewno chcecie jechać ?

– Mario powiedział, że damy rade spokojnie i że masz jakieś objazdy najcięższych odcinków …

– Wasza decyzja, to załatwiamy formalności i w drogę …

Ale było latania, załatwiania, kombinowania i jedziemy w nieznane 🙂 .

Spotykamy się w hotelu przed granicą ( kurde samochody mocno pouzbrajane ), szybka odprawa prowadzona przez Franca, koszulki naklejki i w drogę.

Granice przejeżdżamy bezboleśnie i kierujemy się na Brześć, zwiedzamy twierdzę i ruszamy w teren. Jedziemy szutrówkami na jakiś poligon na razie jest fajnie tylko pochmurno i deszczowo. Wjeżdżamy głębiej w las i nagle zamiast drogi jest bajoro po horyzont. Pierwszy jedzie Franc woda i błoto do połowy drzwi, ale jest dzielny inni się chwile zastanawiają, a niech jadą ja jadę objazdem ( Franc dał nam namiary na objazdy jak nie będziemy chcieli bez snurkla się taplać ). No dobra spotykamy  się po godzinie My zadowoleni , Oni też wszyscy z bananami na ustach jedziemy dalej na miejsce postojowe gdzieś w środku niczego 🙂 . Fajne ognisko i opowieści Franca i robi się bardzo późno, a jutro w drogę. KOLEJNE DNI PRZEBIJAMY SIĘ W GŁĄB Białorusi , drogi bardzo różne raz jedziemy wspólnie i Disco spokojnie daje radę innym razem decyduje, że się nie pcham, bo i po co mam sobie zmasakrować samochód. W jednym z kolejnych dni dojeżdżamy do wioski położonej w środku lasu , sklep przyjeżdża tu raz na miesiąc i trzeba się we wszystko zaopatrzyć bo dopiero za miesiąc . Ale ludzie wspaniali mili cudowni, częstują nas obiadem po swojemu ( pajda chleba ze szprotką i białym serkiem posypane czosnkiem niedźwiedzim zerwanym tuz za domem). Innym razem chłopaki pojechali się taplać, a My z Lucy włóczymy się po okolicy i przez przypadek ratujemy tubylca któremu zepsuł się taki mały traktorek w środku lasu.

W końcu nadchodzi dzień kiedy My jedziemy do Siejłowicz, a reszta topić swoje samochody. Wstajemy bardzo rano, reszta chyba jeszcze śpi i kierujemy się na Nieświerz, a następnie na Siejłowicze. Dojeżdżamy emocje dość duże Lucy ma szczegółowe wytyczne gdzie stał dom jej taty. Jesteśmy we wskazanym miejscu jest stary kościółek i tam gdzie był dom jest teraz łąka … . Lucy dzwoni do rodziców opowiada , robi foty i kreci film na pamiątkę, łazimy po cmentarzu szukając Polskich nazwisk – kilka znajdujemy. Kręcimy się po okolicy i powoli zbieramy się do Nieświerza i dalej w drogę bo późno się robi, a na umówione spotkanie z resztą ekipy dość daleka droga. Wieczorkiem dojeżdżamy w mówione miejsce oczywiście ekipy brak, próbujemy prze radio nic, telefony nic, bardzo śmieszne – oni siedzą w knajpie i mają ubaw, bo samochody pochowali w bocznych ulicach.

Rano jedziemy nad Niemen 🙂 , po drodze odwiedzamy bardzo ciekawe miejsce a mianowicie dom w którym urodził się Czesław Niemen, rodowity Białorusin po białorusku opowiada całą historie Niemena, a o dziwo My wszystko rozumiemy – dziwny jest ten świat.  Dojeżdżamy do bardzo fajnej agroturystyki gdzie właściciel na podwórku trzyma niedźwiedzia J , szybko się rozgościliśmy w pokojach i idziemy na wieczorna imprezkę ( miało być fajnie było słabo ).

Kolejny dzień to podróż w odległą historię jedziemy wzdłuż Niemna więc gdzie możemy pojechać oczywiście do Bohatyrowicz. Idziemy na Mogiłę Powstańców zapalić znicz.

Tu niestety żegnamy się z Naszą świetną ekipą dalej jedziemy z Lucy sami, musimy być wcześniej w Wawie, reszta zostaje jeszcze na Białorusi. Jedziemy samotnie jeszcze na mogiłę Jana i Cecyli – niesamowicie to zobaczyć kiedy się o tym człowiek tyle naczytała i naoglądał w filmie.

Dojazd do granicy spokojny, szybka odprawa i … zong, Polscy celnicy nie chcą Nas wpuścić do Polski bo samochód za brudny ???, a Białoruscy z powrotem bo już nas odprawili …

Gadamy i prosimy jest 01:00 w nocy raczej jacyś tacy ci Polacy nieugięci, a jednak po pół godzinie pękają i Nas puszczają 🙂 . Szybkie tankowanie i jeszcze te 200 km i domek, jest strasznie późno ( po drodze jeszcze był wypadek i wszystko zamknięte objazdy ) jutro się Disco rozpakuje teraz idziemy spać.

P.S.

Disco spisało się na medal ani razu nas nikt nie musiał wyciągać ( chociaż największe błocko rozmyślnie omijaliśmy trzeba uczciwie przyznać ) ale i tak na początku nikt nam nie dawał szans że całość przejedziemy 🙂 .

Pozdrawiamy i do zobaczenia na szlakach …

Lucy&Daro

Białoruś - tam to jest błoto
« of 4 »
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Ostatnie wpisy

    Lucy & Daro – bezdrozaeuropy.pl

    Z pasją przez bezdroża Europy! Odkrywaj, podróżuj, inspiruj się.

    © 2024 bezdrozaeuropy.pl | Wszystkie prawa zastrzeżone.