Nie chodzi o to, aby osiągnąć cel, ale o to aby podróżować...
Olech TeamJesteśmy trochę zwariowanym małżeństwem, ale odrobina szaleństwa podobno nikomu jeszcze nie zaszkodziła 😊. Od momentu, w którym się poznaliśmy, ciągnęła nas przygoda, podróże i poznawanie nowych ludzi. W chwili, kiedy się poznaliśmy, moja żona Lucy nie za bardzo lubiła motocyklistów (to chyba za słabo powiedziane, ale…), a ja cóż, od 10. roku życia jeżdżę na motocyklach z większym lub mniejszym (o tym kiedy indziej) szczęściem, ale pasja zawsze była ta sama. Lucy dość szybko dała się namówić na pierwszą przejażdżkę – wprawdzie miała być tylko przejażdżka wokół komina, ale tak jej się spodobało, że nakręciliśmy 400 km.
I tak naprawdę wtedy zaczęła się nasza wspólna przygoda z motocyklami, wyprawami turystyczno-offroadowymi i nie tylko. Lucy to zwariowana kobietka, czasem szybciej coś robi, niż myśli 😊, ale nie wyobrażam sobie innego pilota na prawym fotelu w samochodzie i pasażera na tylnej kanapie motocykla. Zawsze znajduje rozwiązania i zawsze wyciąga nas z kłopotów, niezależnie czy padnie GPS, czy też zagrzebiemy się w błotku po progi. Pomimo początkowej niechęci do motocykli i ich użytkowników, Lucy szybko zrobiła prawo jazdy na motocykl i samodzielnie zasuwa na własnej maszynie. Bardzo wciągnęła ją turystyka offroadowa, zawsze jest chętna wsiąść do samochodu i pojechać w bezdroża. Po kilku wspólnie spędzonych wyjazdach nad jezioro zdecydowała się na zrobienie licencji OWD. Jak postanowiła, tak zrobiła i teraz wspólnie od czasu do czasu nurkujemy.
Ja, „Daro” – cóż, o sobie najtrudniej pisać… Byłem, jestem i będę motocyklistą. Na motocyklu przeżyłem chwile wspaniałe i groźne wypadki. Czasami banan nie schodził z twarzy, a czasami wyć się chciało, ale jak wkładam kask, to świat robi się inny, ludzie stają się przyjaźniejsi, a piwo wieczorem smakuje całkiem inaczej. Bardzo wciągnęła mnie samochodowa turystyka offroadowa. Zwiedzanie kraju z perspektywy niedostępnej dla wielu osób pozwala całkiem inaczej spojrzeć na ludzi tam żyjących i przyrodę, często nienaruszoną ludzką ręką.
Wiele już zwiedziliśmy i wiele widzieliśmy, ale najważniejsza jest podróż, a miejsc do zobaczenia jest jeszcze tyle, że pewnie czasu na wszystko nie starczy, ale trzeba wierzyć i mieć nadzieję, a wszystko powinno się udać…
Do zobaczenia na szlakach!
Pozdrawiamy,
Lucy & Daro
Z pasją przez bezdroża Europy! Odkrywaj, podróżuj, inspiruj się.